Jeśli tak – jesteś jednym z wielu (wczoraj moja żona oświadczyła, ze w przedłużonym abonamencie musi być co najmniej 2 GB transferu).
Jeśli nie – tym gorzej dla Ciebie – odstajesz, trudniej Ci będzie zrozumieć swoich klientów.
Według różnych danych, już połowa z nas korzysta w ten sposób z internetu. Dla młodych w ogóle internet = komórka.
Proste – ma zginąć! Nie wierzysz? Zobacz na sam dół strony – na komunikat z Google Webmaster Tools.
Nie czytałbyś jej.
Identycznie jest ze stronami internetowymi. „Dobry bibliotekarz” Google nie wypożycza zniszczonych, zaniedbanych książek.
Masz tablet – strona dopasuje się do jego ekranu. Masz komórkę – strona się automatycznie pomniejszy, obrazki przejdą jeden pod drugi, menu pojawi w się w formie rozwijanej ikonki. Wszystko to, aby dać Ci komfort korzystania z wszystkich jej funkcjonalności w dowolnym czasie, miejscu i na urządzeniu.
Bo właśnie przyjechałeś do mojego miasta i wstukujesz w komórkę: dworzec, restauracja, hamburger, fryzjer, cokolwiek. I chcesz tam dojść, zobaczyć, przyjrzeć się.
Bo wieczorem nie włączasz komputera, tylko leżysz w łóżku z tabletem i przeglądasz stronę konkurenta czy dostawcy.
Wszyscy!
Jasne, że w pierwszej kolejności strony responsywne powinien mieć właśnie fryzjer czy bar szybkiej obsługi, ale jeśli uważasz, że do Ciebie trafia tylko ktoś ze stacjonarnego komputera to trochę jakby założyć, że duże firmy mają faksy, więc będą ich używać zamiast maili.
Dowody… (marzec 2015)